Bez tytułu
Komentarze: 4
Otulę się ciepłem Twojego uśmiechu
    we śnie
I obudzę się, by jak codzień
Na nowo odkrywać swoją samotność
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd | 
| 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 
| 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 
| 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 
| 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 
Otulę się ciepłem Twojego uśmiechu
    we śnie
I obudzę się, by jak codzień
Na nowo odkrywać swoją samotność
Szary świt po szarej nocy
 Szara jasność po szarej ciemności
  Szary ból po szrej miłości
   Szary smutek po szarej radości
Żadnych barw
   Żadnych wrażeń
      Żadnych myśli
         Żadnych marzeń...
Odejdź, proszę, choć pragnę
Byś został jeszcze, choć na chwilę.
Nieprzeczytane listy rzucam w ogień,
By nie zwiodły mnie mówiąc, że się mylę.
Odejdź, nie patrz na łzy,
Na które nie zasłużyłeś,
Nie patrz na moją słabość,
Której nie zawiniłeś.
Odejdź razem z latem,
Czas na jesień, szelest liści,
Czas wspomnień i marzeń,
Z których żadne się nie ziści.
Odejdź, nim zlecą się czarne ptaki myśli,
By zabrac to, co ze mnie zostało,
By ostrymi dziobami wbić się
W każdy zakątek duszy.
Jak w niemym kinie
Myśli czytać mogę tylko z warg,
Zielonym okiem nie dostrzegam
Ani próśb ani skarg.
Czy, mimo to, więcej widzę niż czuję?
Czy mylę Cię tylko z postacią, którą grasz?
Czy może po opadnięciu kurtyny zobaczę
Tę samą, znajomą twarz?
Czy jak w końcowej scenie, tańcząc
Ty nie powiesz, że to Ty,
Ja, że ja to ja
I będzie tylko cisza...
                         i sny...
                            i łza...
                                    ...?  
Jestem
           niczym
Innym niż tylko 
kroplą rosy z
                     rana
W chłodzie poranka
Tęskniącą za ciepłem
Swego słonecznego oprawcy...
... i pozostanie po mnie tylko
                blizna na Jego palcu...